piątek, 5 sierpnia 2016

co jeszcze mnie przy Tobie trzyma?

przecież nie jestem szczęśliwa, a coraz bardziej rozczarowana.

cierpię, ale przecież Ci nie powiem. jak powiem będę czuła się tylko gorzej. będę czuła, że nie mam prawa na Ciebie narzekać, bo jesteś dobrym chłopakiem, dobrym partnerem, to ja jestem ta zła, to ja ciągle marudzę, to ja ciągle mam pretensje, a ty przeciez chcesz tylko mojego szczęścia.

ale nie jestem szczęśliwa.

może boję się, że znowu odejdziesz? ale dlaczego się tego boję? przecież nie jestem już z Tobą szczęśliwa. przecież już nie czuję, że Cię kocham.

i nie mam już wcale ochoty, jak kiedyś, być lepszym człowiekiem dla Ciebie. nie mam ochoty być dobrą żoną, kucharką i gospodynią.
gdy kolejny raz zasypiam sama i kolejny raz myślę o tym, że potrzebuję kogoś, do kogo mogłabym się przytulić i poczuć bezpieczna, wypieram tę myśl z całej siły. wypieram Ciebie z moich myśli z całej siły.
nie chcę być już od nikogo zależna, nie chce żeby moje szczęście zależało od kogoś, a nie ode mnie. nie chce już nikogo bliskiego w moim życiu. bliscy to ludzie, o których starasz się dbać, kochasz ich, a oni cie ranią. może nie chcą, ale to robią.

gdzie to jest? już mnie nie pytaj, naprawdę nie wiem.

czwartek, 4 sierpnia 2016

"w czym ci tak zle.."

wiem, że uważasz, że nie ma prawa mi być źle, bo przecież mogłabym mieć dużo gorzej. nie musze tak jak ty pracować całe wakacje, żeby mieć pieniądze. ale czy tyle wystarczy, żeby nie było mi źle?
wiem, że myślisz, że nic mi nie jest, tylko chce sobie pomarudzić, a ty z łaską to wysłuchasz... nie, nie chce ci juz mowic o tym co czuje, dlaczego jest mi zle. co to da? zmienisz cos? pomozesz mi? wiem, że nie. jestes silniejszy ode mnie i nie potrafisz zrozumieć mojej słabości.

nie chce ci juz mowic o niczym, bo boje sie ze znowu ze mna zerwiesz.
a miałeś mnie nie puścić

już nie czuję, że Cię kocham

środa, 3 sierpnia 2016

again

znowu wracam do blogosfery. coś ciągnie mnie tu już od ponad 10 lat, kiedy to zleciało? coraz krócej tu jestem, coraz rzadziej się pojawiam, ale zawsze wracam. dlaczego? może zwyczajnie mi się nudzi? nie wiem.
po raz kolejny zmieniam życie na lepsze, bo chyba o to chodzi, nie? nudzę się na wakacjach, więc planuję iść zaraz do pracy. przez miesiąc odpoczywałam, tyle mi raczej wystarczy. zamierzam też znowu zacząć chodzić na siłownię i w końcu wyglądać tak jak chce! póki co ćwiczę trochę w domu i staram się lepiej jeść. wstawię może zdjęcia jak będę miała już karnet, żebym mogła porównać za kilka miesięcy.
postanowiłam też zrobić coś z włosami. ostatnio tyle mi ich wypadało, że prawie nic już nie zostało... poszłam więc do jakiegoś zielarskiego sklepiku i kupiłam wcierkę jantar i tabletki dromin (jakieś z drożdżami). niestety nie zrobię zdjęcia dla porównania, bo jestem sama. sama w kawalerce, sama w dużym mieście.
i chyba polubiłam tę samotność.