niedziela, 15 kwietnia 2018

Potrzebuję oczyszczenia, zmian. Jestem osobą, którą nigdy nie chciałam być. Dlaczego nią jestem? Jak się zmienić, wrócić na właściwe tory? Tylko kim właściwie chciałabym być i jak chciałabym, żeby wyglądało moje życie? I czy byłabym w stanie uwierzyć, że mogłoby tak wyglądać?

Wyczułam guzka. Pewnie to nic poważnego, ale ja chyba chciałabym, żeby było. Chciałabym to już zakończyć. Myślę, że gdybym wiedziała, że moje życie się kończy, umiałabym je naprawić. Nie musiałabym mieć żadnych długoterminowych planów i celów. Po prostu spotkać się z ludźmi, którzy byli/są dla mnie ważni, porozmawiać z nimi, spędzić czas. Trochę żyć chwilą, ale zbliżyć się bardziej do Boga.

Chciałabym w końcu zrozumieć na czym polega życie. Co zrobić, żeby umieć się nim cieszyć, ale tak naprawdę, a nie na chwilę, a potem żałować.
Chyba nie rozumiem też do końca znaczenia "żałowania". Myślę, że z jednej strony żałuję wielu rzeczy, ale z drugiej to wszystko mnie ukształtowało. Tak, jestem wrakiem człowieka, właściwie jestem nikim i tak się czuję, ale nie mam pojęcia co by było, gdyby to wszystko potoczyło się inaczej. Może byłoby lepiej? Raczej wątpię, chyba byłoby gorzej. Więc chyba nie żałuję, po prostu mam wyrzuty sumienia, że popełniłam wiele głupstw i błędów.

Nigdy nie miałam problemu z mówieniem o tym co mnie boli, wręcz przeciwnie, zawsze chętnie żaliłam się ludziom. Teraz czuję, że mam blokadę. Jest we mnie tyle bólu i niezrozumienia, ale nie umiem o tym powiedzieć. Nie umiem tego ubrać w słowa. Z jednej strony czuję potrzebę opowiedzenia o tym komuś, chciałabym, żeby ktoś mnie zrozumiał i powiedział co powinnam zrobić, ale... nie wiem jak. Czuję, że coraz bardziej chcę się dystansować. Nie całkowicie, umiem stwarzać pozory, że jest dobrze. Śmiać się, wygłupiać, rozmawiać... ale w środku...

tam jest pełno gówna. wszystko co robię to błąd. nie umiem wziąć się w garść, zabrać się za swoje obowiązki. nie umiem rozwijać się. czuję, że się cofam, że lecę na dno. lecę, z niewyobrażalną prędkością.

czy ktoś mnie złapie?

nie. nikt nie może mnie uratować. w tej sprawie nie mogę na nikim polegać. muszę sama wziąć się w garść.

ale nie umiem.